Są takie zagadnienia, których trzeba nauczyć się na pamięć. Do takich zagadnień zaliczam odmianę przez przypadki. Żeby to poszło jak najmniej boleśnie, szukam na nie sposobów. O jednym z nich pisałam TUTAJ.
Z czym uczniowie mają problem?
Po pierwsze - kolejność przypadków.
Tu może pomóc hak pamięciowy, czyli zapamiętanie wierszyka, którego pierwsze litery wyrazów naprowadzają na nazwy kolejnych przypadków. Łączę zdanie z obrazkiem, by dodatkowo wzmocnić pamięć wzrokową.
Po drugie - pytania przypadków.
Tu polecam włączyć w służbę języka polskiego pamięć ruchową i zagrać z grupą w ...klasy :) Należy narysować (świetnie sprawdzi się podwórko) lub wykleić taśmą w sali ,,chopka". W polach zamiast wpisywać cyfry, wpisać nazwy przypadków i ich pytania. Dzieci grają w klasy, skacząc na jednej nodze, przesuwając kamyk/krążek do kolejnego pola i jednocześnie mówiąc nazwę przypadka i pytania. O tym pomyśle po raz pierwszy przeczytałam u Zakręconego belfra, czyli Asi Krzemińskiej.
Po trzecie - odmiana wyrazów.
Proponuję grę mojego autorstwa i w związku z nią zaangażowanie emocji w służbie języka polskiego ;) Bawimy się w grupach. Potrzebne będą: tradycyjne kostki do gry, pionki, plansza do pobrania KLIK . Zaczynamy od ustawienia pionków na planszy z napisem START. Uczeń rzuca kostką i przesuwa się o tyle pól, ile wypadło oczek. Następnie musi podać wyraz w formie wyznaczonej na planszy. Jeśli zadanie zostało wykonane poprawnie, pozostaje na swoim polu, jeśli powie formę niepoprawną, cofa się na pole START. Gramy do momentu osiągnięcia przez wszystkich METY. Warto przygotować słabszej grupie kartę odpowiedzi i jedną z osób uczynić arbitrem, który nie bierze udziału w rozgrywce.