środa, 29 lipca 2020

Akcja inspiracja - wprowadzamy homonimy

Uwielbiam błysk w oczch ucznia, gdy odkrywa sam, że coś umie, że sam znalazł rozwiązanie. Znasz to? Za to szczególnie kocham ten zawód :) Staram się, by jak najwięcej takich przeżyć uczeń miał na moich lekcjach. Niektórzy może myślą w tej chwili:" Fajnie, ale jak to robić?". Jednym z moich sposobów jest domino. O jego wykorzystaniu we frazeologii pisałam TUTAJ.
Dziś o tym, jak wprowadzam zagadnienie homonimów.
Dzielę klasę na grupy (do 5 osób). Każda dostaje rysowane domino. Ich zadaniem jest je ułożyć. Sami muszą odkryć, co łączy rysunki. Grupa, która ułoży pierwsza, musi wyjaśnić pozostałym, na czym polega zależność.
Następnie odkrywam nazwę tego zjawiska językowego, bawiąc się z młodzieżą w wisielca. Każda grupa podaje 1 literę, ja uzupełniam nimi wyraz albo rysuję szubienicę. Jeśli masz możliwość korzystania z tablicy multimedialnej, możesz to zrobić poprzez learningapps KLIK.
Jeśli chcesz mieć moją wersję malowanego domina z homonimami, zapraszam na Złotego nauczyciela.

wtorek, 14 lipca 2020

Akcja "Tak myślę" - o zdalnym nauczaniu

Kiedy zaczęło się to całe zdalne nauczanie, pomyślałam sobie: "NO wreszcie będę mogła się wykazać, pokazać, co potrafię". Od razu założyłam uczniom konta na Learningapps i Quizizzz, utworzyłam grupy na messengerze. Zainstalowałam Zooma, nauczyłam się go obsługiwać i kazałam zainstalować uczniom. Z rodzicami moich wychowanków przeprowadziłam wywiadówkę on line. Poprosiłam piątaków, by założyli oddzielne zeszyty do kształcenia umiejętności pisania wypracowań (założenie było: 1 wypracowanie w tygodniu, różne formy - gł. list, opowiadanie i pamiętnik, nieszablonowe tematy, czyli takie, które pobudzą wyobraźnię). Siedziałam i tworzyłam całe scenariusze lekcji, notatki, prezentacje, które mogą uczniowie samodzielnie wykonać, gdy w pobliżu nie ma mnie. Gdy Oktawia Gorzeńska (gorzenska.com)zaproponowała utworzenie grupy nauczycieli, którzy stworzą bazę scenariuszy do zdalanego nauczania, by ułatwić niektórym mniej zaawansowanym technicznie koleżankom i kolegom po fachu pracę, weszłam w to. Skrzydła mi rosły, dumna byłam z siebie, jak świetnie sobie radzę, gdy inni "toną". A potem ...zderzyłam się ze ścianą. Okazało się, że ja kompetencje informatyczne (mniejsze czy większe) mam, ale nie mają ich moi uczniowie/ich rodzice, że to co wydawało mi się, że dadzą samodzielnie zrobić, wcale nie robią/nie rozumieją/ rozumieją opatrzenie, że traktują ten czas jak dodatkowe ferie, że nie mam z kilkoma kontaktu, a nawet jak kontakt mam,to kamera i dźwięk wyłączone, bo "zepsute". Usłyszałam/przeczytałam, że za dużo wymagam, za dużo zadaję i czy właściwie to ja nie mogłabym jak inni nauczyciele przesyłać zadań typu kopiuj-wklej.
Okazało się, że nie mam skrzydeł tylko parę piór, poczułam twórczą niemoc, zniechęciłam się, prawie wycofałam się z tworzenia czegokolwiek. Gdyby nie parę facebookowych grup (o których za chwilę)i internetowych znajomości pewnie tkwiłabym w tym maraźmie długo.
I wtedy pojawiła się Magda Krajewska (lekcjeszytenamiare.blogspot.com) ze swoim pomysłem, bym pojawiła się u niej na lekcji z gwarą mazurską. Na początku propozycję odrzuciłam, bo nie znam gwary mazurskiej, ona zanikła właściwie. Magda poruszyła jednak we mnie tę strunę z ambicją. Było mi zwyczajnie wstyd, że nigdy się tym nie zainteresowałam, choć jestem polonistką i historykiem. Nie znam - fakt, ale moge się nauczyć, nie? Ruszyłam na poszukiwania. Znalazłam kilka stron internetowych, książek, stworzyłam prezentację i ... zgłosiłam się do Magdy, która już rozwinęła swój pomysł razem z Irminą Żarską (https://www.facebook.com/zarskarysuje/) w projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję"(https://www.facebook.com/groups/232873317780219/). Zapisałam się do grupy i zaczęłam "objeżdżać" Polskę ze swoimi zajęciami pt. "Hej, Mazury!Jak wy cudne!", podczas których mówiłam nie tylko o gwarze, ale tradycjach, jedzeniu i historii regionu.

Parę osób gościłam też u siebie: panią Małgorzatę Swędrowską, króra opowiedziała o różnorodności książek, panią Magdalenę Noszczyk, która uświadamiała nas ekologicznie, Dankę Kaczmarowską, która wprowadziła nas w historię brudu i Agatę Sieńczak (sterdeukacyjny.blogspot.com), która przybliżyła mi i moim wychowankom mitologię słowiańską.
Uważam, że ten projekt był najlepszym pomysłem, który narodził się w tym trudnym dla wszystkich(nie tylko nauczycieli, ale także uczniów i ich rodziców). Wniósł powiew świeżości, dał wielu z nas siłę do przetrwania roku szkolnego, ożywił, odciążył. Dziewczyny - Magdo, Irmino - dziękuję!!!

Nadmienię jeszcze o kilku miejscach/ inicjatywach, które pomogły mi w nauczaniu zdalnym.
Pierwsza, która się narodziła podczas pandemii i do której napisałam dwie lekcje, to strona Lekcje w sieci (https://lekcjewsieci.pl/) - pomysł wspomnianej wcześniej Oktawii. Początkowo przystapiłam do grupy polonistów, widząc jednak jak wiele moich koleżanek prężnie działa w tej dzidzinie, postanowiłam wspomóc historyków. I tak powstały zajęcia o Bolesławie Chrobrym dla klasy 5 KLIK oraz Sejm i Konstytucja 3 Maja dla klasy 6 KLIK

Druga inicjatywa Oktawii, w której nie brałam bezpośrednio udziału, ale oglądałam, podpatrując warsztaty koleżanek i kolegów to KORKI.TV
Trzecia to prezentacje w Genially. Siostry Zaryczańskie (jutropolski.wordpress.com) i Agnieszka Halicka stały się oficjalnymi ambasadorkami marki. Założyły grupę na FB, która zrzeszyła ludzi przygotowujących materiały na lekcję w tej genialnej platformie. Czerpałam garściami z interaktywnych prezentacji tam umieszczanych, choć sama żadnej nie zamieściłam, ale to się da nadrobić :)
Nie mogę nie wspomnieć o dwóch faceebookowych grupach, które mnie nieustannie inspirowały, są to: poloniści z pasją oraz nauczyciele historii. Wymiana myśli, pomysłów pomogła mi przetrwać twórczą niemoc.
I ostatnie moje historyczne YOU TUBE'owe odkrycie roku - Arkadiusz Pater! Pokazał mi, jak można opowiadać z pasją o historii. Wiele jego filmików polecałam swoim uczniom. Jego niesamowita osobowość przebijała przez ekran moniora. Słuchałam go, jak zaczarowana. Jeśli jeszcze nie poznaliście nauczyciela z Koszalina, koniecznie obejrzyjcie choć jeden jego odcinek na kanale "Co za historia". KLIK
J
eśli zdalne nauczanie ruszy od września (jako niepoprawna optymistka mam ogromną wiarę w to, że jednak nie ruszy), to nie będzie ono tak wyglądało jak do tej pory - w moim przypadku. Ja i moi uczniowie nabyliśmy już kilka nowych kompetencji, więc będę wymagać więcej i od nich, i od siebie. Dla chcącego, nic trudnego ;)