piątek, 4 grudnia 2020
Akcja wychowawcza - wirtualne spotkanie świąteczne
Tradycją mojej wychowawczej klasy jest celebrowanie świąt Bożego Narodzenia. Już pod koniec listopada padały od wychowanków pytania, co w tym roku będziemy robić, oczekiwali ode mnie pomysłów. Od razu odbiłam piłeczkę i zapytałam, jak
oni widzą takie świąteczne spotkanie. Młodzież miała przeróżne propozycje - od tego, by zrobić klasową wigilię, gdy wrócimy (nieważne, że będzie np. maj - chodzi o prezenty - uzasadnienie chłopca) po wysłanie sobie prezentów pocztą/kurierem. Łamałam sobie głowę, jak w tym roku to wszystko zorganizować, by uzyskać choć namiastkę świątecznej atmosfery. Przejrzałam różne apki, grupyfacebook'owe i oto co planuję.
PRZYGOTOWANIA✨
Wielu nauczycieli wykonało dla swoich uczniów kalendarz adwentowy w Genial.ly, w którym codziennie od 1 grudnia
odblokowuje się jedno okienko i pokazuje zawartość. Co? Ilu nauczycieli, tyle pomysłów, np. Nieprzecietna polonistka - Ala Podstolec, proponuje wiersz na
każdy dzień o tematyce świątecznej (Polonistyczny kalendarz adwentowy), a Beata Chodacka przygotowała zbiór zadań na każdy dzień (Zadania) Ja skorzystałam z kalendarza,w którym Małgosia Solarska czyta książkę
"Tajemnica świąt". Głos Gosi jest kojący, ciepły, w sam raz na świateczne
oczekiwania na Boże Narodzenie (Kalendarz adwentowy z książką) Od siebie dorzuciłam młodzieży krótki harmonogram przygotowań do Świąt.
PREZENTY🎁
Będą :) Choć nie materialne. Zaproponowałam wychowankom,by wykonali
kartkę z życzeniami dla wylosowanego kolegi/koleżanki z klasy. Do losowania
użyłam koła fortuny. Kartka może być wykonana w dowolnym programie (np. Paint,
Canva) lub ręcznie. Oprócz życzeń ma się na niej znaleźć informacja, co
najbardziej chcieliby podarować osobie, do której kierują kartkę, co uznają, że
bardzo by jej się przydało. Poprosiłam, by bardzo głęboko się nad tym
zastanowili, bo prezent nie zawsze musi mieć materialny charakter. Kartki
przyczepiają na wirtualnej tablicy (padlet). W każdej chwili będą mogli zajrzeć
do swoich życzeń.
TEN DZIEŃ, czyli klasowa "wigilia".🎅
📌Przebieramy się!
Używamy gadżetów światecznych - każdy ma mieć na sobie świąteczny akcent. Może
to byc opaska z uszami renifera czy czapka Mikołaja albo sweter z bałwanem -
pozostawiam to wyobraźni wychowanków. A może ktoś ubierze się w ozdoby
choinkowe? Kto wie...
📌Szykujemy coś do jedzenia i picia, co kojarzy się ze świętami. Wspólnie ucztujemy przed ekranem. Uczniowie będą mówić, co mają i dlaczego akurat to przynieśli.
📌Lekcje zaczniemy od odpowiedzi na pytanie, co
jest ważne w święta - skorzystam z answerdgarden, by pokazała nam się chmura
wyrazowa. Potem obejrzymy jedną z najpiękniejszych reklam świątecznych
TAKĄ , która mam
nadzieje, wywoła refleksję nad tym, co naprawdę jest ważne w święta.
📌Odczytamy kartki świąteczne.
📌Przy dźwiękach kolędy ubierzemy wirtualną choinkę - można
zrobić prezentację w Genial.ly, ja zrobiłam
TAKĄ (inspirowaną pracą Sylwii Pietrzak), lub skorzystać z apki Quiver - tam do
pobrania choinka do pomalowania (każde dziecko może zrobić swoją), a potem
"ożywienia" w aplikacji (niestety płatna - 6,06 zł za miesiąc).
📌Zagramy w quizz "Jaka to kolęda?" - dzieci rozpoznają po fragmencie melodii lub kawałku
tekstu albo rozwiążą rebus. Zabawa murowana :)
POZA TYM
📌Znalazłam w odmętach
internetu stronę z możliwością otrzymania wideo lub listu od
św. Mikołaja
Niestety płatne (zawsze można poprosić klasową Radę Rodziców o sponsoring), ale
może dla swojego prywantnego szkraba weźmiecie :) Można stamtąd pobrać za darmo
tapetę, kolorowankę, darmowy list do Mikołaja czy kalendarz adwentowy -polecam
szczególnie koleżankom przedszkolankom i nauczycielkom z 1-3. 📌A może udacie
się do św. Mikołaja razem z Sabiną Piłat z kanału YT "Nauka w plecaku"? Z filmu
dowiecie się: kim jest św. Mikołaj, gdzie mieszka, czy pracuje i co jada. Film
obejrzycie pod
LINKIEM.
📌Ciekawym prezentem dla uczniów może być internetowy escape room. (propozycja
Marysi Mieloch
TU) Tworzenie ich jest bardzo czasochłonne, ale satysfakcjonujące. Właśnie nad takim myślę. Czy się wyrobię???
📌Kolejny pomysł - zamiast świątecznej kartki zrób film. Warto wykorzystać do tego stronę www.biteable.com . Albo składający życzenia awatar www.voki.com
WESOŁYCH ŚWIĄT! - Wasza Polonistka w akcji
niedziela, 18 października 2020
Akcja lekcja - Czy każdy może być poetą?
Odkąd przeczytałam o poezji z odzysku, chciałam wykorzystać ten pomysł na swoich lekcjach. Black poems (termin z ang.) to wiersze powstałe na bazie innych tekstów. Można je tworzyć przy użyciu stron ze starych gazet lub fragmentu jakiejś książki. Z istniejącego już tekstu "wyławiamy" słowa i łączymy je ze sobą, nadając nowy kształt i sens. Resztę tekstu zakreślamy czarnym markerem tak, by pozostały tylko "nasze" wyrazy. Można wzbogacić pracę o ilustrację. Oto przykład:
W końcu nadarzyła się okazja. W podręczniku GWO jest zbiór wierszy, które napisali rówieśnicy.
Te tekstu stały się punktem wyjścia do rozmowy, czym jest poezja (burza mózgów) i czy każdy może byc poetą. Uczniowie tworzyli własną definicję poezji. Potem przeczytaliśmy utwory, po każdym krótko omawiając treść. Wysnuliśmy wniosek, że wiersze opowiadają o codziennych sprawach, o tym, co porusza młodego człowieka. Następnie podzieliliśmy się na dwuosobowe grupy. Każda z par otrzymała do analizy jeden wiersz. Zadaniem było opisać budowę wiersza (określić stroficzność, układ rymów- jeśli są to jakie, regularność, interpunkcję, czy posiada tytuł - wprowdziłam termin incypit) oraz wskazać środki artystyczne. Ponieważ przeważnie nad jednym utworem pracowały dwie pary, to przy odczytywaniu odpowiedzi, uzupełniali swoje notatki. Powiedzieliśmy też sobie o funkcji użytych środków. Kolejnym krokiem było ułożenie dowcipnego przepisu na wiersz. Uczniowie podali jako składniki m.in. wyobraźnię, środki artystyczne i słowa. Dopiero po tym zadaniu przeszłam do kreatywnego wykorzystania skserowanej kartki z lektury, którą mieliśmy rozpocząć za kilka dni. Wyjaśniłam, na czym polega zadanie. Pokazałam przykłady z internetu i rozdałam kserówki, na których mieli tworzyć. Oto prace, które powstały:
Zajęcia przeprowadziłam w dwóch klasach szóstych o różnym potencjale. Klasa X jest miniejszą grupą, z lekką przewagą dziewcząt, integracyjna, bardzo zróżnicowana pod względem intelektualnym. Klasa Y liczniejsza o 4 osoby, wyrównany poziom intelektualny (brak uczniów tzw. słabych), po równo chłopców i dziewcząt.
Pierwszą lekcję miałam z klasą X. Byłam przyjemnie zaskoczona ich kreatywnością. Po początkowym zaskoczeniu zabrali się ochoczo do pracy. Większość powyższych prac jest właśnie tej klasy. Po takiej lekcji pomyslałam, że klasa Y dopiero zrobi cuda. Niestety, rozczarowałam się. Praca nad poezją z odzysku szła opornie. Nie bardzo rozumieli ideę, choć podałam cel. Zadanie wydało im się zwyczajnie głupie. Stale ktoś mnie wołał czy poprawnie wykonał zadanie. Widziałam w ich oczach strach, że popełnią błąd, że nie będzie perfekcyjnie, że będzie niedoskonale. Na nic się zdały moje "uspokajania".
Starałam się przeanalizować obie lekcje, zastanowić się, dlaczego w jednej klasie wyszło, a w drugiej nie. Doszłam do wniosku, że klasa Y podchodzi do wszystkich zadań ambicjonalnie, na zasadzie rywalizacji i lubi zadania niewymagające kreatywności i samodzielności w myśleniu, najlepiej takie,które można wykuć. Jakby nie wierzyli w swoje możliwości, a przecież je mają (I TO OGROMNE). Klasa X ma chyba więcej do mnie zaufania, jest mniej nastawiona krytycznie i mimo że potencjalnie słabsza, wykorzystuje swoją pomysłowość.
Oj, czeka mnie jeszcze wiele pracy...
środa, 16 września 2020
Akcja inspiracja - złap muchę!
Podczas mojego wystąpienia w czasie Letniej Akademii Innowacyjnego Polonisty (kto nie widział, może obejrzeć TU ) wspominałam o wielu grach, które nie zostały jeszcze opisane przeze mnie na blogu. Jedną z nich jest gra w "Muchę". Natknęłam się na nią około 2 lata temu na Printotece.
Świetnie nadaje się na urozmaicenie żmudnych zajęć ortograficznych czy gramatycznych oraz na Cody Week, bo zawiera elementy kodowania. Każdy uczeń otrzymuje swoja kartkę z grą, na której jest tabela ze słowami z muchą pośrodku. Zadaniem uczestnika zabawy jest poruszanie się zgodnie z kierunkiem strzałek, zaczynając od pola, na którym jest owad,by odkryć wyraz, z którym uczeń ma pracować, np. odmienić przez przypadki czy uzasadnić pisownię.
Moją ortograficzną wersję "Muchy" możecie pobrać STĄD.
Printoteka oferuje darmową, "czystą" kartę do samodzielnego uzupełnienia i zakodowania, którą pobierzesz TUTAJ.
Inne zabawy z ortografią znajdziesz też w POŚCIE.
środa, 29 lipca 2020
Akcja inspiracja - wprowadzamy homonimy
Uwielbiam błysk w oczch ucznia, gdy odkrywa sam, że coś umie, że sam znalazł rozwiązanie. Znasz to? Za to szczególnie kocham ten zawód :) Staram się, by jak najwięcej takich przeżyć uczeń miał na moich lekcjach. Niektórzy może myślą w tej chwili:" Fajnie, ale jak to robić?". Jednym z moich sposobów jest domino. O jego wykorzystaniu we frazeologii pisałam TUTAJ.
Dziś o tym, jak wprowadzam zagadnienie homonimów.
Dzielę klasę na grupy (do 5 osób). Każda dostaje rysowane domino. Ich zadaniem jest je ułożyć. Sami muszą odkryć, co łączy rysunki. Grupa, która ułoży pierwsza, musi wyjaśnić pozostałym, na czym polega zależność.
Następnie odkrywam nazwę tego zjawiska językowego, bawiąc się z młodzieżą w wisielca. Każda grupa podaje 1 literę, ja uzupełniam nimi wyraz albo rysuję szubienicę. Jeśli masz możliwość korzystania z tablicy multimedialnej, możesz to zrobić poprzez learningapps KLIK.
Dziś o tym, jak wprowadzam zagadnienie homonimów.
Dzielę klasę na grupy (do 5 osób). Każda dostaje rysowane domino. Ich zadaniem jest je ułożyć. Sami muszą odkryć, co łączy rysunki. Grupa, która ułoży pierwsza, musi wyjaśnić pozostałym, na czym polega zależność.
Następnie odkrywam nazwę tego zjawiska językowego, bawiąc się z młodzieżą w wisielca. Każda grupa podaje 1 literę, ja uzupełniam nimi wyraz albo rysuję szubienicę. Jeśli masz możliwość korzystania z tablicy multimedialnej, możesz to zrobić poprzez learningapps KLIK.
wtorek, 14 lipca 2020
Akcja "Tak myślę" - o zdalnym nauczaniu
Kiedy zaczęło się to całe zdalne nauczanie, pomyślałam sobie: "NO wreszcie będę mogła się wykazać, pokazać, co potrafię". Od razu założyłam uczniom konta na Learningapps i Quizizzz, utworzyłam grupy na messengerze. Zainstalowałam Zooma, nauczyłam się go obsługiwać i kazałam zainstalować uczniom. Z rodzicami moich wychowanków przeprowadziłam wywiadówkę on line. Poprosiłam piątaków, by założyli oddzielne zeszyty do kształcenia umiejętności pisania wypracowań (założenie było: 1 wypracowanie w tygodniu, różne formy - gł. list, opowiadanie i pamiętnik, nieszablonowe tematy, czyli takie, które pobudzą wyobraźnię). Siedziałam i tworzyłam całe scenariusze lekcji, notatki, prezentacje, które mogą uczniowie samodzielnie wykonać, gdy w pobliżu nie ma mnie. Gdy Oktawia Gorzeńska (gorzenska.com)zaproponowała utworzenie grupy nauczycieli, którzy stworzą bazę scenariuszy do zdalanego nauczania, by ułatwić niektórym mniej zaawansowanym technicznie koleżankom i kolegom po fachu pracę, weszłam w to. Skrzydła mi rosły, dumna byłam z siebie, jak świetnie sobie radzę, gdy inni "toną". A potem ...zderzyłam się ze ścianą. Okazało się, że ja kompetencje informatyczne (mniejsze czy większe) mam, ale nie mają ich moi uczniowie/ich rodzice, że to co wydawało mi się, że dadzą samodzielnie zrobić, wcale nie robią/nie rozumieją/ rozumieją opatrzenie, że traktują ten czas jak dodatkowe ferie, że nie mam z kilkoma kontaktu, a nawet jak kontakt mam,to kamera i dźwięk wyłączone, bo "zepsute". Usłyszałam/przeczytałam, że za dużo wymagam, za dużo zadaję i czy właściwie to ja nie mogłabym jak inni nauczyciele przesyłać zadań typu kopiuj-wklej.
Okazało się, że nie mam skrzydeł tylko parę piór, poczułam twórczą niemoc, zniechęciłam się, prawie wycofałam się z tworzenia czegokolwiek. Gdyby nie parę facebookowych grup (o których za chwilę)i internetowych znajomości pewnie tkwiłabym w tym maraźmie długo.
I wtedy pojawiła się Magda Krajewska (lekcjeszytenamiare.blogspot.com) ze swoim pomysłem, bym pojawiła się u niej na lekcji z gwarą mazurską. Na początku propozycję odrzuciłam, bo nie znam gwary mazurskiej, ona zanikła właściwie. Magda poruszyła jednak we mnie tę strunę z ambicją. Było mi zwyczajnie wstyd, że nigdy się tym nie zainteresowałam, choć jestem polonistką i historykiem. Nie znam - fakt, ale moge się nauczyć, nie? Ruszyłam na poszukiwania. Znalazłam kilka stron internetowych, książek, stworzyłam prezentację i ... zgłosiłam się do Magdy, która już rozwinęła swój pomysł razem z Irminą Żarską (https://www.facebook.com/zarskarysuje/) w projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję"(https://www.facebook.com/groups/232873317780219/). Zapisałam się do grupy i zaczęłam "objeżdżać" Polskę ze swoimi zajęciami pt. "Hej, Mazury!Jak wy cudne!", podczas których mówiłam nie tylko o gwarze, ale tradycjach, jedzeniu i historii regionu.
Parę osób gościłam też u siebie: panią Małgorzatę Swędrowską, króra opowiedziała o różnorodności książek, panią Magdalenę Noszczyk, która uświadamiała nas ekologicznie, Dankę Kaczmarowską, która wprowadziła nas w historię brudu i Agatę Sieńczak (sterdeukacyjny.blogspot.com), która przybliżyła mi i moim wychowankom mitologię słowiańską.
Uważam, że ten projekt był najlepszym pomysłem, który narodził się w tym trudnym dla wszystkich(nie tylko nauczycieli, ale także uczniów i ich rodziców). Wniósł powiew świeżości, dał wielu z nas siłę do przetrwania roku szkolnego, ożywił, odciążył. Dziewczyny - Magdo, Irmino - dziękuję!!!
Nadmienię jeszcze o kilku miejscach/ inicjatywach, które pomogły mi w nauczaniu zdalnym.
Pierwsza, która się narodziła podczas pandemii i do której napisałam dwie lekcje, to strona Lekcje w sieci (https://lekcjewsieci.pl/) - pomysł wspomnianej wcześniej Oktawii. Początkowo przystapiłam do grupy polonistów, widząc jednak jak wiele moich koleżanek prężnie działa w tej dzidzinie, postanowiłam wspomóc historyków. I tak powstały zajęcia o Bolesławie Chrobrym dla klasy 5 KLIK oraz Sejm i Konstytucja 3 Maja dla klasy 6 KLIK
Druga inicjatywa Oktawii, w której nie brałam bezpośrednio udziału, ale oglądałam, podpatrując warsztaty koleżanek i kolegów to KORKI.TV
Trzecia to prezentacje w Genially. Siostry Zaryczańskie (jutropolski.wordpress.com) i Agnieszka Halicka stały się oficjalnymi ambasadorkami marki. Założyły grupę na FB, która zrzeszyła ludzi przygotowujących materiały na lekcję w tej genialnej platformie. Czerpałam garściami z interaktywnych prezentacji tam umieszczanych, choć sama żadnej nie zamieściłam, ale to się da nadrobić :)
Nie mogę nie wspomnieć o dwóch faceebookowych grupach, które mnie nieustannie inspirowały, są to: poloniści z pasją oraz nauczyciele historii. Wymiana myśli, pomysłów pomogła mi przetrwać twórczą niemoc.
I ostatnie moje historyczne YOU TUBE'owe odkrycie roku - Arkadiusz Pater! Pokazał mi, jak można opowiadać z pasją o historii. Wiele jego filmików polecałam swoim uczniom. Jego niesamowita osobowość przebijała przez ekran moniora. Słuchałam go, jak zaczarowana. Jeśli jeszcze nie poznaliście nauczyciela z Koszalina, koniecznie obejrzyjcie choć jeden jego odcinek na kanale "Co za historia". KLIK
Jeśli zdalne nauczanie ruszy od września (jako niepoprawna optymistka mam ogromną wiarę w to, że jednak nie ruszy), to nie będzie ono tak wyglądało jak do tej pory - w moim przypadku. Ja i moi uczniowie nabyliśmy już kilka nowych kompetencji, więc będę wymagać więcej i od nich, i od siebie. Dla chcącego, nic trudnego ;)
Okazało się, że nie mam skrzydeł tylko parę piór, poczułam twórczą niemoc, zniechęciłam się, prawie wycofałam się z tworzenia czegokolwiek. Gdyby nie parę facebookowych grup (o których za chwilę)i internetowych znajomości pewnie tkwiłabym w tym maraźmie długo.
I wtedy pojawiła się Magda Krajewska (lekcjeszytenamiare.blogspot.com) ze swoim pomysłem, bym pojawiła się u niej na lekcji z gwarą mazurską. Na początku propozycję odrzuciłam, bo nie znam gwary mazurskiej, ona zanikła właściwie. Magda poruszyła jednak we mnie tę strunę z ambicją. Było mi zwyczajnie wstyd, że nigdy się tym nie zainteresowałam, choć jestem polonistką i historykiem. Nie znam - fakt, ale moge się nauczyć, nie? Ruszyłam na poszukiwania. Znalazłam kilka stron internetowych, książek, stworzyłam prezentację i ... zgłosiłam się do Magdy, która już rozwinęła swój pomysł razem z Irminą Żarską (https://www.facebook.com/zarskarysuje/) w projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję"(https://www.facebook.com/groups/232873317780219/). Zapisałam się do grupy i zaczęłam "objeżdżać" Polskę ze swoimi zajęciami pt. "Hej, Mazury!Jak wy cudne!", podczas których mówiłam nie tylko o gwarze, ale tradycjach, jedzeniu i historii regionu.
Parę osób gościłam też u siebie: panią Małgorzatę Swędrowską, króra opowiedziała o różnorodności książek, panią Magdalenę Noszczyk, która uświadamiała nas ekologicznie, Dankę Kaczmarowską, która wprowadziła nas w historię brudu i Agatę Sieńczak (sterdeukacyjny.blogspot.com), która przybliżyła mi i moim wychowankom mitologię słowiańską.
Uważam, że ten projekt był najlepszym pomysłem, który narodził się w tym trudnym dla wszystkich(nie tylko nauczycieli, ale także uczniów i ich rodziców). Wniósł powiew świeżości, dał wielu z nas siłę do przetrwania roku szkolnego, ożywił, odciążył. Dziewczyny - Magdo, Irmino - dziękuję!!!
Nadmienię jeszcze o kilku miejscach/ inicjatywach, które pomogły mi w nauczaniu zdalnym.
Pierwsza, która się narodziła podczas pandemii i do której napisałam dwie lekcje, to strona Lekcje w sieci (https://lekcjewsieci.pl/) - pomysł wspomnianej wcześniej Oktawii. Początkowo przystapiłam do grupy polonistów, widząc jednak jak wiele moich koleżanek prężnie działa w tej dzidzinie, postanowiłam wspomóc historyków. I tak powstały zajęcia o Bolesławie Chrobrym dla klasy 5 KLIK oraz Sejm i Konstytucja 3 Maja dla klasy 6 KLIK
Druga inicjatywa Oktawii, w której nie brałam bezpośrednio udziału, ale oglądałam, podpatrując warsztaty koleżanek i kolegów to KORKI.TV
Trzecia to prezentacje w Genially. Siostry Zaryczańskie (jutropolski.wordpress.com) i Agnieszka Halicka stały się oficjalnymi ambasadorkami marki. Założyły grupę na FB, która zrzeszyła ludzi przygotowujących materiały na lekcję w tej genialnej platformie. Czerpałam garściami z interaktywnych prezentacji tam umieszczanych, choć sama żadnej nie zamieściłam, ale to się da nadrobić :)
Nie mogę nie wspomnieć o dwóch faceebookowych grupach, które mnie nieustannie inspirowały, są to: poloniści z pasją oraz nauczyciele historii. Wymiana myśli, pomysłów pomogła mi przetrwać twórczą niemoc.
I ostatnie moje historyczne YOU TUBE'owe odkrycie roku - Arkadiusz Pater! Pokazał mi, jak można opowiadać z pasją o historii. Wiele jego filmików polecałam swoim uczniom. Jego niesamowita osobowość przebijała przez ekran moniora. Słuchałam go, jak zaczarowana. Jeśli jeszcze nie poznaliście nauczyciela z Koszalina, koniecznie obejrzyjcie choć jeden jego odcinek na kanale "Co za historia". KLIK
Jeśli zdalne nauczanie ruszy od września (jako niepoprawna optymistka mam ogromną wiarę w to, że jednak nie ruszy), to nie będzie ono tak wyglądało jak do tej pory - w moim przypadku. Ja i moi uczniowie nabyliśmy już kilka nowych kompetencji, więc będę wymagać więcej i od nich, i od siebie. Dla chcącego, nic trudnego ;)
środa, 3 czerwca 2020
Akcja inspiracja -pomysł na konkurs
Czy macie czasem dość konkursów opierających się tylko na wiedzy albo takich gdzie należy wykonać plakat tematyczny/rysunek? Ja tak. Na samo słowo "plakacik" przechodzi mnie nieprzyjemny dreszcz.
Jaka alternatywa? Postawiłam na zdjęcie.
Zadaniem młodzieży było przebanie się za postać historyczną.
Postawiłam na takie kryteria sukcesu:
- uchwycenie jak największego podobieństwa między postacią przedstawianą a osobą przedstawiającą,
- właściwa scenografia,
- kreatywność,
- ciekawa, uzasadniająca wybór wypowiedź.
Prace, które napłynęły, zachwyciły mnie, zaskoczyły pomysłowością, a wypowiedzi uzasadniające wybór - przemyśleniami.
Zdjęcia możesz obejrzeć TU.
Wyobrażam sobie podobny konkurs z każdego przedmiotu. Z języka polskiego chodzi mi już kilka po głowie, np. portret pisarza/pisarki.
Jaka alternatywa? Postawiłam na zdjęcie.
Zadaniem młodzieży było przebanie się za postać historyczną.
Postawiłam na takie kryteria sukcesu:
- uchwycenie jak największego podobieństwa między postacią przedstawianą a osobą przedstawiającą,
- właściwa scenografia,
- kreatywność,
- ciekawa, uzasadniająca wybór wypowiedź.
Prace, które napłynęły, zachwyciły mnie, zaskoczyły pomysłowością, a wypowiedzi uzasadniające wybór - przemyśleniami.
Zdjęcia możesz obejrzeć TU.
Wyobrażam sobie podobny konkurs z każdego przedmiotu. Z języka polskiego chodzi mi już kilka po głowie, np. portret pisarza/pisarki.
niedziela, 3 maja 2020
Akcja inspiracja - facebookowy profil
Już kilka razy korzystałam z powyższej karty, by tworzyć profile facebookowe bohaterów literackich. Wprowadzałam je przy lekturach, które mogły być odczuwane przez młodzież jako archaiczne, by choć trochę je unowocześnić, przybliżyć uczniom. Kartę drukowałam, rozdawałam, wspólnie (lub samodzielnie) uzupełnialiśmy i uczeń wklejał do zeszytu jako notatkę. Przy okazji omawialiśmy zasady netykiety. Nie wykorzystałam jednak nigdy na historii. Przyszedł na to czas. Tym razem jednak nie korzystałam z gotowca, bo nie można jej edytować, a ja miałam dość odczytywania informacji ze zdjęć.
Oto co zaproponowałam.
Wykonaj fałszywy profil facebookowy Bolesława Krzywoustego. Powinien wyglądać na jak najbardziej prawdziwy. Możesz zrobić to 4 sposoby: w Paincie,w Wordzie, narysować samemu na kartce lub skorzystać ze specjalnej strony FAKEBOOK , która służy do tworzenia właśnie fałszywych profili w celach edukacyjnych (to nie jest prawdziwe). Ponieważ ta ostania opcja jestw języku angielskim (można włączyć tłumaczenie strony), to dodaję film - instrukcję, jak z tym pracować https://www.youtube.com/watch?v=PFfyqu5dChA
Kryteria sukcesu:
- prawda historyczna - mimo że macie stworzyć nowoczesny profil, to wiadomości, znajomi mają być historyczni, zgodni z czasami, w których żył Krzywousty,
- ma być zdjęcie główne (można wydrukować lub namalować samemu, jeśli ktoś będzie robił ręcznie, a nie na fakebook)
oraz zdjęcia znajomych (historycznie pasujących!, zastanów się dobrze)
- co najmniej jeden post postaci o wydarzeniu historycznym, a pod spodem komentarze znajomych
- data urodzenia, miejsce zamieszkania
- poprawność ortograficzna,
- estetyka.(dodatkowym walorem na pewno będzie kreatywność)
Powstały bardzo ciekawe profile. Nieraz zostałam zaskoczona przetworzeniem danych, kreatywnością czy sposobem wykonania.Poniżej kilka prac:
Bolesław 1
Bolesław 2
środa, 4 marca 2020
Akcja inspiracja - buzzers
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam buzzers, wiedziałam, że to coś dla mnie. Musiałam, no po prostu musiałam je zakupić. KOCHAM TAKIE GADŻETY!!! Korzystną ofertę znalazłam na Allegro. Zamówiłam 1 zestaw w 4 kolorach. Moja radość była tym większa, kiedy okazało się, że wydają 4 różne dźwięki (nie było tego w opisie produktu)!
Okazja do wykorzystania ich nadarzyła się w Dniu Języka Ojczystego. Postanowiłam przeprowadzić turniej klasowy z języka polskiego. Przygotowałam zestaw 80 pytań dotyczących gramatyki, ortografii i literatury.
Podzieliłam klasę na 4 grupy. Każda wybrała lidera, któremu wolno było być przy stole i naciskać buzzer. (Reakcja młodzieży na brzęczki - bezcenna. Gdybym nie ustaliła zasad na początku, jak nic bym już ich dzisiaj nie miała. Każdy chciał dotknąć.) Zadaniem uczniów było odpowiedzenie na pytania zadawane przeze mnie. Lider, który pierwszy nacisnął buzzer, wywalczał je dla swojej grupy, która mogła krótko się naradzić i udzielić odpowiedzi.Jeśli odpowiedzieli prawidłowo, otrzymywali punkt. Jeśli odpowiedzieli źle, tracili jednego członka grupy. Grupa, która straciła wszystkich zawodników, nawet mimo dużej ilości punktów, przegrywała, a jej wynik był zmazywany z tablicy wyników. Wygrywała ta grupa, która utrzymała się do końca w grze i miała najwięcej punktów. W przypadku remisu punktowego, wygrywała grupa, która zachowała więcej zawodników.
Zabawa była przednia. Lekcja minęła błyskawicznie i ucieszył mnie jęk zawodu, gdy oznajmiłam, że już przerwa :)
Postanowiłam wykorzystać brzęczki na najbliższym powtórzeniu z historii. Zaplanowałam jednak trochę inny sposób gry. Bardziej przypominający telewizyjny "1 z 10". Będą też 4 grupy i liderzy, ale zamiast przy każdym pytaniu się zgłaszać, będą typować siebie lub przeciwników przed przeczytaniem pytania. Buzzersy pomogą w przypadku pierwszego pytania i potem, jeśli zawodnik weźmie pytanie na siebie, a nie odpowie.
Przykładowe pytania z POLSKIEGO.
Pytania z HISTORII do działu "Społeczeństwo średniowiecza" (wg Nowej Ery, klasa 5)
Okazja do wykorzystania ich nadarzyła się w Dniu Języka Ojczystego. Postanowiłam przeprowadzić turniej klasowy z języka polskiego. Przygotowałam zestaw 80 pytań dotyczących gramatyki, ortografii i literatury.
Podzieliłam klasę na 4 grupy. Każda wybrała lidera, któremu wolno było być przy stole i naciskać buzzer. (Reakcja młodzieży na brzęczki - bezcenna. Gdybym nie ustaliła zasad na początku, jak nic bym już ich dzisiaj nie miała. Każdy chciał dotknąć.) Zadaniem uczniów było odpowiedzenie na pytania zadawane przeze mnie. Lider, który pierwszy nacisnął buzzer, wywalczał je dla swojej grupy, która mogła krótko się naradzić i udzielić odpowiedzi.Jeśli odpowiedzieli prawidłowo, otrzymywali punkt. Jeśli odpowiedzieli źle, tracili jednego członka grupy. Grupa, która straciła wszystkich zawodników, nawet mimo dużej ilości punktów, przegrywała, a jej wynik był zmazywany z tablicy wyników. Wygrywała ta grupa, która utrzymała się do końca w grze i miała najwięcej punktów. W przypadku remisu punktowego, wygrywała grupa, która zachowała więcej zawodników.
Zabawa była przednia. Lekcja minęła błyskawicznie i ucieszył mnie jęk zawodu, gdy oznajmiłam, że już przerwa :)
Postanowiłam wykorzystać brzęczki na najbliższym powtórzeniu z historii. Zaplanowałam jednak trochę inny sposób gry. Bardziej przypominający telewizyjny "1 z 10". Będą też 4 grupy i liderzy, ale zamiast przy każdym pytaniu się zgłaszać, będą typować siebie lub przeciwników przed przeczytaniem pytania. Buzzersy pomogą w przypadku pierwszego pytania i potem, jeśli zawodnik weźmie pytanie na siebie, a nie odpowie.
Przykładowe pytania z POLSKIEGO.
Pytania z HISTORII do działu "Społeczeństwo średniowiecza" (wg Nowej Ery, klasa 5)
niedziela, 23 lutego 2020
Akcja lektura - charakterystyka Stasia Tarkowskiego ( "W pustyni i w puszczy" )
Podczas omawiania "W pustyni i w puszczy" postanowiłam nauczyć moich piątoklasistów pisania charakterystyki. Gromadzenie w tabelach informacji nie wydało mi się atrakcyjnym wprowadzeniem w tematykę. Zdecydowałam się na użycie schematu człowieka, który wyrysowałam na szarym papierze.
Dzień wcześniej poprosiłam uczniów, by podkreślili w książce fragmenty opisujące wygląd,pochodzenie, cechy charakteru, umiejętności, opinie innych bohaterów o Stanisławie Tarkowskim. Na lekcji młodzież pracowała w grupach na podstawie poniższej instrukcji.Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Uczniowie bardzo się zaangażowali i prędko zapełnili schemat człowieka (praca zajęła około 25-30 min.) Jedną z rzeczy, która mnie bardzo ucieszyła, było to, że piątoklasiści korzystali cały czas z książki.
Przed omawianiem plakatów, rozdałam młodzieży karty pracy Moniki z Motyli w dzienniku, aby uczniowie uzupełniali podczas odczytywania informacji ze schematu.
Cały czas posługiwałam się terminami, które występują w charakterystyce, tzn. przedstawienie postaci, usposobienie, cechy charakteru, itp. i pytałam, w jakiej części ciała znajdowały się te informacje. Następnie wkleiliśmy notatkę o charakterystyce i przykładową charakterystykę, w której różnymi kolorami młodzież zaznaczyła kolejne części charakterystyki. Potem uczniowie w parach pracowali nad charakterystyką Stasia Tarkowskiego. Jak na pierwszy raz poszło nieźle. Jako pracę domową zadałam pytanie: "Czy Staś Tarkowski to rycerz bez skazy? Uzasadnij swoje zdanie."
Dzień wcześniej poprosiłam uczniów, by podkreślili w książce fragmenty opisujące wygląd,pochodzenie, cechy charakteru, umiejętności, opinie innych bohaterów o Stanisławie Tarkowskim. Na lekcji młodzież pracowała w grupach na podstawie poniższej instrukcji.Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Uczniowie bardzo się zaangażowali i prędko zapełnili schemat człowieka (praca zajęła około 25-30 min.) Jedną z rzeczy, która mnie bardzo ucieszyła, było to, że piątoklasiści korzystali cały czas z książki.
Przed omawianiem plakatów, rozdałam młodzieży karty pracy Moniki z Motyli w dzienniku, aby uczniowie uzupełniali podczas odczytywania informacji ze schematu.
Cały czas posługiwałam się terminami, które występują w charakterystyce, tzn. przedstawienie postaci, usposobienie, cechy charakteru, itp. i pytałam, w jakiej części ciała znajdowały się te informacje. Następnie wkleiliśmy notatkę o charakterystyce i przykładową charakterystykę, w której różnymi kolorami młodzież zaznaczyła kolejne części charakterystyki. Potem uczniowie w parach pracowali nad charakterystyką Stasia Tarkowskiego. Jak na pierwszy raz poszło nieźle. Jako pracę domową zadałam pytanie: "Czy Staś Tarkowski to rycerz bez skazy? Uzasadnij swoje zdanie."
niedziela, 26 stycznia 2020
Akcja inspiracja - gra "Kto ma? Ja mam" (historia, kl.5)
Przede mną kolejne podsumowanie działu z klasa piątą. Znów pojawił się problem nudnej powtórki przed sprawdzianem. I nagle - olśnienie!Jeszcze na historii nie robiłam popularnej wśród polonistów gry "Kto ma? Ja mam."
Zasady gry są proste. Każdy uczeń powinien otrzymać co najmniej jedną kartę. Nauczyciel rozpoczyna zabawę słowami: ,,Kto ma słowo START?". Zgłasza się osoba, która posiada taką kartę, a potem czyta pytanie, które jest na niej. Odpowiedzi udziela osoba, która na swoim kartoniku ma odpowiedź na to pytanie. Następnie czyta swoją zagadkę. I tak w kółko aż do osoby z napisem KONIEC. Można zrobić więcej kopii i rozegrać rundkę w grupach. Gra nie trwa długo (do 10 minut), jeśli uczestnicy znają odpowiedź. Jest to jednak odskocznia od nudnego odpytywania. Rodzi emocje, więc młodzież łatwiej zapamiętuje wiadomości. Dodatkowa korzyść to ćwiczenie koncentracji, a z tą wiemy, że najlepiej u piątoklasistów nie jest.
Tych, co pracują na podręcznikach Nowej Ery, ucieszy zapewne możliwość pobrania gry do działu "Początki średniowiecza" STĄD (kart jest 24).
MIŁEJ ZABAWY!
Zasady gry są proste. Każdy uczeń powinien otrzymać co najmniej jedną kartę. Nauczyciel rozpoczyna zabawę słowami: ,,Kto ma słowo START?". Zgłasza się osoba, która posiada taką kartę, a potem czyta pytanie, które jest na niej. Odpowiedzi udziela osoba, która na swoim kartoniku ma odpowiedź na to pytanie. Następnie czyta swoją zagadkę. I tak w kółko aż do osoby z napisem KONIEC. Można zrobić więcej kopii i rozegrać rundkę w grupach. Gra nie trwa długo (do 10 minut), jeśli uczestnicy znają odpowiedź. Jest to jednak odskocznia od nudnego odpytywania. Rodzi emocje, więc młodzież łatwiej zapamiętuje wiadomości. Dodatkowa korzyść to ćwiczenie koncentracji, a z tą wiemy, że najlepiej u piątoklasistów nie jest.
Tych, co pracują na podręcznikach Nowej Ery, ucieszy zapewne możliwość pobrania gry do działu "Początki średniowiecza" STĄD (kart jest 24).
MIŁEJ ZABAWY!